Niepodrabialna opowieść, czyli MiszMasz 3:)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Escape the room Strona Główna -> Forum ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piotr_rus
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: 24.02.2007 14:07    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lugo
Student
Student



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 24.02.2007 14:19    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr_rus
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: 24.02.2007 14:22    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w .....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lugo
Student
Student



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 24.02.2007 14:25    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr_rus
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: 24.02.2007 14:28    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawiło sie......

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lugo
Student
Student



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 24.02.2007 14:31    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl......

Odjąłem jedną literkę, ale warto Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr_rus
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: 24.02.2007 14:36    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali , ale....

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez piotr_rus dnia 24.02.2007 14:42, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lugo
Student
Student



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 24.02.2007 14:40    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego...

Hehe jak coś to ten bohater to ja Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr_rus
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: 24.02.2007 14:49    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego który wzkazał im drogę do wyjścia, i wszyscy 3 trafili do Hall of Fame. Gdy Pan Miecio zobaczył....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lugo
Student
Student



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 24.02.2007 14:51    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego który wzkazał im drogę do wyjścia, i wszyscy 3 trafili do Hall of Fame. Gdy Pan Miecio zobaczył, że został sam szybko wskoczył do prona i ich gonił....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr_rus
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: 24.02.2007 15:06    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego który wzkazał im drogę do wyjścia, i wszyscy 3 trafili do Hall of Fame. Gdy Pan Miecio zobaczył, że został sam szybko wskoczył do prona i ich gonił, niestety, w chwili gdy pan Miecio wskoczył do komputera, 3 bohaterów wyskoczyła, a na dodatek.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Conry
Admin
Admin



Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: 24.02.2007 15:20    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego który wzkazał im drogę do wyjścia, i wszyscy 3 trafili do Hall of Fame. Gdy Pan Miecio zobaczył, że został sam szybko wskoczył do prona i ich gonił, niestety, w chwili gdy pan Miecio wskoczył do komputera, 3 bohaterów wyskoczyła, a na dodatek wyłączyli kompa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr_rus
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: 24.02.2007 15:36    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego który wzkazał im drogę do wyjścia, i wszyscy 3 trafili do Hall of Fame. Gdy Pan Miecio zobaczył, że został sam szybko wskoczył do prona i ich gonił, niestety, w chwili gdy pan Miecio wskoczył do komputera, 3 bohaterów wyskoczyła, a na dodatek wyłączyli kompa, jak się domyślacie, Pan Miecio musial spędzić noc w kompie, ale nie to było najgorsze....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia12
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubień Kujawski

PostWysłany: 24.02.2007 19:19    Temat postu:

Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego który wzkazał im drogę do wyjścia, i wszyscy 3 trafili do Hall of Fame. Gdy Pan Miecio zobaczył, że został sam szybko wskoczył do prona i ich gonił, niestety, w chwili gdy pan Miecio wskoczył do komputera, 3 bohaterów wyskoczyła, a na dodatek wyłączyli kompa, jak się domyślacie, Pan Miecio musial spędzić noc w kompie, ale nie to było najgorsze. okazało się, że ten cały podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii kupiony na ruskim targu, wessał pod jego nieobecność jego żonę i woggera. Gdy tylko ich zobaczył...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Conry
Admin
Admin



Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: 24.02.2007 19:33    Temat postu:

biedna ta żona i wogger. ile razy jeszcze zginą? Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Escape the room Strona Główna -> Forum ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin