Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nyszka
Moderator
Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 20.02.2007 20:53 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
piotr_rus
Uczeń
Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 20.02.2007 20:55 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że pozabijała całą załogę, tylko kapitan uszedł z życiem bo....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolcia12
Uczeń
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubień Kujawski
|
Wysłany: 20.02.2007 20:57 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nirwane
Student
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20.02.2007 20:59 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolcia12
Uczeń
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubień Kujawski
|
Wysłany: 20.02.2007 22:02 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zielona_Wiedzma
Uczeń
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nieba
|
Wysłany: 20.02.2007 22:50 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nirwane
Student
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20.02.2007 23:11 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek nie zastanawiając się długo nad tym co robi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leming
Uczeń
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Statua postępu
|
Wysłany: 21.02.2007 0:32 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek nie zastanawiając się długo nad tym co robi...się najczęściej w takich przypadkach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piotr_rus
Uczeń
Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 21.02.2007 7:29 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek nie zastanawiając się długo nad tym co robi...się najczęściej w takich przypadkach, chwycił za oko i je zjadł ale....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nyszka
Moderator
Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 21.02.2007 8:27 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek nie zastanawiając się długo nad tym co robi się najczęściej w takich przypadkach, chwycił za oko i je zjadł ale poczuł smak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zielona_Wiedzma
Uczeń
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nieba
|
Wysłany: 21.02.2007 14:13 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek nie zastanawiając się długo nad tym co robi się najczęściej w takich przypadkach, chwycił za drugie oko i je zjadł ale poczuł smak... czekolady z orzechami, gdyż...
Wybaczcie, że wtrąciłam słowo, ale bez tego tekst był nielogiczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Conry
Admin
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 21.02.2007 14:54 Temat postu: |
|
|
I tak jest nielogiczny
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek nie zastanawiając się długo nad tym co robi się najczęściej w takich przypadkach, chwycił za drugie oko i je zjadł ale poczuł smak czekolady z orzechami, gdyż było to sztuczne oko z czekolady z orzechami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nyszka
Moderator
Dołączył: 27 Sie 2005
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 21.02.2007 15:25 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek nie zastanawiając się długo nad tym co robi się najczęściej w takich przypadkach, chwycił za drugie oko i je zjadł ale poczuł smak czekolady z orzechami, gdyż było to sztuczne oko z czekolady z orzechami. Ruszył dalej, doszedł aż do
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Conry
Admin
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 21.02.2007 15:32 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek nie zastanawiając się długo nad tym co robi się najczęściej w takich przypadkach, chwycił za drugie oko i je zjadł ale poczuł smak czekolady z orzechami, gdyż było to sztuczne oko z czekolady z orzechami. Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolcia12
Uczeń
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubień Kujawski
|
Wysłany: 21.02.2007 15:34 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego dnia w samym środku zimy pan Mietek poszedł na pobliski cmentarz wykopać sobie zwłoki, gdyż był bardzo głodny, ale ziemia zamarzła na kość, więc wrócił się do domu podstępem, dostał się do środka tylnym wejściem, po czym otworzył drzwi, a w środku zastał wielki bałagan, wywrócił się, ciągnąc w powietrzu żyrandol który się zerwał i spadł prosto na jego żonę Halinę. Żona jednak przeżyła, ale do dziś wystaje jej z głowy pół żarówki i kabel, ale mimo to od tamtego czasu się zmieniła... gdyż zaczyna świecić za każdym razem gdy tylko się ściemni lub ma styczność ze swoim mężem, tak więc Pan Mietek musi być stale czujny - ona chce się go pozbyć. Wracając jednak do pana Mietka i jego głodu, tak więc doszedł do cmentarza, ale nagle zmaterializował się przed nim jego wczorajszy posiłek: kapitan statku wielorybniczego, który nie miał jednego oka, od czasu kiedy przypadkowo ryba piła wyskoczyła tak wysoko, że kapitan podskakując na drewnianej nodze, nadział się na nią a jego oko wpadło do garnka z zupą. Pan Mietek nie zastanawiając się długo nad tym co robi się najczęściej w takich przypadkach, chwycił za drugie oko i je zjadł ale poczuł smak czekolady z orzechami, gdyż było to sztuczne oko z czekolady z orzechami. Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|