Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolcia12
Uczeń

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubień Kujawski
|
Wysłany: 24.02.2007 20:38 Temat postu: |
|
|
szczerze to teraz wlaśnie dochodzę do wniosku, że jednak jeszcze nic ich nie zabiło ) bo jam pisze, że wogger i żona znikli, więc przenieśli się do kompa... nie wiem sama, nie rozumiem już
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
nirwane
Student

Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 24.02.2007 21:15 Temat postu: |
|
|
Karolcia12 napisał: | nie rozumiem już |
Jeżeli Cię to w jakiś sposób pocieszy, to powiem, że nie tylko ty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolcia12
Uczeń

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubień Kujawski
|
Wysłany: 24.02.2007 21:38 Temat postu: |
|
|
nirwane napisał: | Jeżeli Cię to w jakiś sposób pocieszy, to powiem, że nie tylko ty  |
Jaasne, pocieszyło ) ale dobrze, że nie jestem sama:)) dzięx
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lugo
Student

Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 24.02.2007 21:44 Temat postu: |
|
|
Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego który wzkazał im drogę do wyjścia, i wszyscy 3 trafili do Hall of Fame. Gdy Pan Miecio zobaczył, że został sam szybko wskoczył do prona i ich gonił, niestety, w chwili gdy pan Miecio wskoczył do komputera, 3 bohaterów wyskoczyła, a na dodatek wyłączyli kompa, jak się domyślacie, Pan Miecio musial spędzić noc w kompie, ale nie to było najgorsze. okazało się, że ten cały podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii kupiony na ruskim targu, wessał pod jego nieobecność jego żonę i woggera. Gdy tylko ich zobaczył wessało ich do gry pacman
Po peirwsze Pan Miecio był w necie, a nie kompie, po drugie już sie pogubilem w usmiercaniu, niektórzy bohaterowie zagineli w akcji? po trzecie już nic niekapuje :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolcia12
Uczeń

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubień Kujawski
|
Wysłany: 24.02.2007 21:51 Temat postu: |
|
|
Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego który wzkazał im drogę do wyjścia, i wszyscy 3 trafili do Hall of Fame. Gdy Pan Miecio zobaczył, że został sam szybko wskoczył do prona i ich gonił, niestety, w chwili gdy pan Miecio wskoczył do komputera, 3 bohaterów wyskoczyła, a na dodatek wyłączyli kompa, jak się domyślacie, Pan Miecio musial spędzić noc w kompie, ale nie to było najgorsze. okazało się, że ten cały podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii kupiony na ruskim targu, wessał pod jego nieobecność jego żonę i woggera. Gdy tylko ich zobaczył wessało ich do gry pacman Razz. żona i wogger, mając potajemnie romans, uciekali w popłochu za Mieciem i zaczęli zbierać punkciki. aż tu nagle...
Lugo, ja się całkowicie z toba zgadzam. i tak wogóle, to kto już zginął śmiercią kliniczną i odrodził się?? (normalnie jak Glizdogon:)) po czwarte (bo pierwsze 3 punkty mam takie same co Lugo) to może mi wogóle powiecie co to jest ten cały podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii kupiony na ruskim targu??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lugo
Student

Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 24.02.2007 21:59 Temat postu: |
|
|
Ruszył dalej, doszedł aż do przycmentarnego sklepu. Chciał go ominąć, ale nagle zaatakował go duch kapitana, który śledził go od czasu gdy wyszedł z cmentarza, ponieważ był bratem żony kochanka kuzynki, ale na szczęście Pan Mietek miał przy sobie podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii, który zakupił tydzień temu na ruskim targu. Niestety baterie były również ruskie i proteinowy defibrylator antymaterii, zamiast zmienić ducha w ciekły azot, zmienił ducha w coś przypominające woggera. Mówiąc sobie w duchu, że już nigdy nie kupi nic na ruskim targu, pan Mietek uciekł do swojej żony ukryć się pod sukienką niestety ''wogger'' zgasił światło, a jak było mówione, jego żona od razu zaczęła świecić. Ta widząc kłopot męża, rzuciła Mietka do pożarcia "wogger'owi", ponieważ chciała sie go pozbyć. Jednak ruski proteinowy defibrylator antymaterii znów zaczął działać i zamiast wciągnąć Kapitana, wciągnął żonę, która natychmiast zamieniła się w ciekły azot. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to kumpel woggera (żółty ludzik) który wyszedł z więzienia kilka dni temu (btw trafił tam za propagowanie nałogu grania w click'n'pointy).Wyciągnął japoński antyprotonowy defibrylator materii i trafił kapitana wyglądającego jak wogger, gdyż wiedział, że wogger nie nosi czarnych okularów. Jako że japoński antyprotonowy defibrylator materii działa duch kapitana( czy to wogger) zmienił się w obślizgłą zieloną żabę, która miała dwoje oczu! (Jak wiadomo kapitan był ślepy) (japońska technologia) Wracając do głodu pana Miecia, bo zboczyliśmy z tematu, to pan Mietek, uciekając przed wielką, obślizgłą żabą trafił na wysypisko śmieci. Wmiedzyczasie żona oraz wogger znikli( właściwości urządzeń ) a pan Mietek zaczął się cieszyć. Nie przyszło mu tego robić, bo okazało sie, że na wysypisku trafił na zgraję biedaków, którzy chcieli go poćwiartować, botarzać w ryżu i zrobić sushi, tak więc Pan Mieco uciekł spowrotem do domu. Gdzie nastał żonę z psychanalitykiem (czerwonym ludkiem), który uzależniony był od grania w gry-prony oraz mordowania panów Mietków. Psychoanalityk ruszył na Pana Miecia, ale pan Mieciu miał przy sobie, laptop z netem i linkami do pronów. Gdy tylko psychoanalityk zobaczył te gry, odrazu skoczył do laptopa z dziecinnym uśmiechem na twarzy (jaki często występuje u członków forum escapetheroom, gdy dowiadują się o kolejnej części woggera mini) ale mina szybko mu zrzedła gdyż, na forum nie było nowych pronów, były tylko te które psychoanalityk dodał 2 miesiące temu, a pod tym pisało: gry-prony-forum zablokowane. Zamarł w pozycji "kwiatu lotosu" a tymczasem Pan Miecio wziął do ręki telefon i zadzwonił do znajomego informatyka, który był także, szefem spółki GP, zajmującą sie uzależnianiem jak największej ilości osób, która tylko chciała sobie zagrać w Gry-prony, a wracając do rozmowy, Pan Mietek poprosił znajomego o grę-prona "super-truper", by zająć psychoalalityka. zobaczywszy te gry psychoanalityk z radości zakwiczał jak wściekła świnia i zabrał się za przeszukiwanie googla w celu znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: Jak długo można grać w prona, aby nie oszaleć? Niestety gdy przeczytał informację, że można grać tylko 10godzin dziennie, zemdlał i obudził się w 41lvl cyber pronu i niemógł się wydostać bo zobaczył przed sobą napis: To już Temp End, nagle przed nim pojawił się Pior_rus który dał mu podpowiedź do 42lvl, i tak dzięki pomocy oby dwoje się wydostali, ale utkwili w 43lvl, gdzie spotkali Luigo'ego który wzkazał im drogę do wyjścia, i wszyscy 3 trafili do Hall of Fame. Gdy Pan Miecio zobaczył, że został sam szybko wskoczył do prona i ich gonił, niestety, w chwili gdy pan Miecio wskoczył do komputera, 3 bohaterów wyskoczyła, a na dodatek wyłączyli kompa, jak się domyślacie, Pan Miecio musial spędzić noc w kompie, ale nie to było najgorsze. okazało się, że ten cały podręczny, proteinowy defibrylator antymaterii kupiony na ruskim targu, wessał pod jego nieobecność jego żonę i woggera. Gdy tylko ich zobaczył wessało ich do gry pacman Razz. żona i wogger, mając potajemnie romans, uciekali w popłochu za Mieciem i zaczęli zbierać punkciki. aż tu nagle GAME OVER i wyrzuca ich z gry, Kochankowie uciekli do neta na stronę www.escapetheroom.fora.pl. A co do Luiego, Piotra i kogoś tam jeszcze utkneli na www.escapetheroom.fora.pl w temacie ''Niepodrabialna opowieśc, czyli MiszMasz 3''
A co do proteinowego defibrylatora antymaterii kupionego na ruskim targu to Conry go wymyslil, a ja dalem rowniez japonska wersje antyproteinowego defibrylatora materii ;] Może zaczniemy wreście pisac z sensem?? Przedluzylem troche wpis, bo tamci juz zaigneli w akcji ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Conry
Admin

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 2906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 25.02.2007 0:17 Temat postu: |
|
|
To jest już totalnie pokręcone... Więc żeby skończyć to z sensem:
I wtedy Pan Mietek się obudził.
przepraszam ale musiałem. to już było czyste nabijanie postów. można zacząć jeszcze raz, pod warunkiem, że to będzie miało ręce i nogi. ok?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|